Archiwa autora: admin

Budżet obywatelski, czyli jak skutecznie odgonić mieszkańców od ich pieniędzy

Faza zgłaszania projektów do Budżetu Obywatelskiego dobiega końca. Czas pokaże czy rzeczywiście urzędnikom udało się skutecznie zniechęcić mieszkańców od bezpośredniego współdecydowania na co przeznaczyć pieniądze mieszkańców.

Poniższa analiza nie wyczerpuje całości zagadnienia.

1.
Budżet obywatelski jest mechanizmem partycypacji obywatelskiej – narzędziem umożliwiającym mieszkańcom faktyczne współdecydowanie o wydatkowaniu części środków z lokalnego budżetu.
http://krakow.pl/budzet/92681,artykul,idea_budzetu_obywatelskiego.html

Już sama nazwa dla mnie brzmi dziwnie, nie po to wybieramy radnych miasta i dzielnicowych, żeby za nich pracować. Oni sami tak są oderwani od rzeczywistości miasta, że sami nic nie widzą. Szczególnie dotyczy to radnych miasta, dla których najważniejsze są wojny partyjne i dokopywanie kolego z przeciwnego obozu. Ewentualnie zajmują się przyznawanie tytułów honorowych i innym biciem piany, tak nowocześnie. Lansik jest najważniejszy.

2.
Podział kwot w Budżecie Obywatelskim w roku 2014 przedstawia się następująco:
1.800.000 zł –(z podziałem po 100.000 zł na każdą dzielnicę),
http://krakow.pl/budzet/92701,artykul,model_budzetu_obywatelskiego.html

Kwota. Hmm… Podejrzewam, że na słone przekąski w Magistracie i innych urzędach miejskich wydawana jest dużo większa kwota. Kwota ta to kpina, jeżeli weźmie się pod uwagę, że zadania będzie wykonywał np. ZIKiT, gdzie ceny są z przetargów i zwykle są to astronomiczne kwoty oderwane od normalnych ogólnodostępnych. Tak, wiem, można wszystko przerzucić na konieczność przeprowadzenia przetargów.

3.
5. Zgłaszający propozycję zadania określ przybliżony koszt realizacji projektu według własnego oszacowania. 
http://krakow.pl/budzet/92801,artykul,zglaszanie_projektow.html

Skąd mieszkaniec ma mieć pojęcie za ile „instytucja miejska” kupi np. trawę potrzebną do obsiania 200 m.kw. Ja wiem ile kosztuje w markecie i ile trzeba kupić. Ale za ile urzędnicy kupią to nie wiem. Wiem jedno, będzie to na pewno dużo więcej niż mnie wychodzi z prostych rachunków.

4.
Gotowy formularz wyślij:
elektronicznie (skan oryginalnych dokumentów) na adres: budzetobywatelski@um.krakow.pl
http://krakow.pl/budzet/92801,artykul,zglaszanie_projektow.html

Ufff, coś wspaniałego, technika dotarła. Strach pomyśleć, że można było formularze przynosić w jednym dniu tygodnia w godz. 11:18 – 11:37. TO naprawdę duży ukłon w stronę mieszkańców. Trochę mnie dziwi ta postawa proobywatelska. Może jakieś mejle znikną, czy coś…

5.
Jedna osoba może złożyć dowolną liczbę wniosków, ale, uwaga, jeżeli kilka osób zgłosi podobny lub wręcz taki sam projektów, to będą ze sobą konkurować przy głosowaniu. Logika nakazywałaby,  żeby takie projekty łączyć, ale urzędnicy po raz kolejny pokazują, że logiczne myślenie jest dla nich nieosiągalne.
Podpowiedź dla urzędników jak z tego wybrnąć: Jeżeli jakieś projekty powtarzają się, należy zostawić jeden a pozostałe odrzucić, żeby nie konkurowały ze sobą. Oczywiście, jest o krzywdzące dla autorów, bo splendor pomysłowości spływa tyko na jednego autora, ale dzięki temu może więcej skorzystać miasto i dzielnice

6.
Pamiętaj! Wniosek może być korygowany tylko 1 raz, a od momentu zawiadomienia o brakach we wniosku lub konieczności dokonania modyfikacji zakresu rzeczowego, składający propozycję ma 7 dni roboczych na dokonanie korekty.
http://krakow.pl/budzet/93081,artykul,weryfikacja_projektow.html

Weryfikacja trwa w okresie wakacyjnym, zgłaszający musi się liczyć z brakiem wyjazdu by dopowiedzieć urzędnikom, uzupełnić wniosek. Nikt nie wie, że w lipcu, sierpniu są wakacje? Czy nie można było dopuścić grup osób, aby ktoś był dostępny w dogodnym dla urzędników terminie?

7.
4. Wniosek nie może być korygowany więcej niż 1 raz.
Regulamin budżetu obywatelskiego miasta Krakowa

Obywatelu szanuj czas pracy urzędnika, nie marnuj go! Nie przyślesz korekty lub korekta będzie niewystarczająca, to projekt wyląduje w śmietniku.

8.
§ 17. 1. Każdy głosujący oddaje głos na pięć różnych projektów, przy czym najwyżej oceniony przez głosującego projekt otrzymuje 5 punktów, a na najniżej 1 punkt.
Regulamin budżetu obywatelskiego miasta Krakowa

Moim zdaniem obowiązkowe głosowanie na 5 projektów jest z złe. Największe szanse na realizację będą miały projekty przeciętne, dołożone do listy wyborów po to tylko, żeby głos był ważny.

9. Na pochwałę zasługuje dopuszczenie do zgłaszania, popierania i głosowania mieszkańców miasta, a nie ograniczenie tylko do osób zameldowanych w mieście.

Mimo, moim zdaniem, dość nieprzyjaznej formy, zgłaszam 2 projekty.
Życzę wszystkim zgłaszającym i sobie :-) aby nie tracili zapału w angażowaniu się w sprawy miasta, aby wkrótce dostali się do rad dzielnic, rady miasta, tak aby pełne one były osób, którym zależy na rozwoju miasta a nie gierkach partyjnych.

Chodnik na Rostworowskiego

Kilka dni temu (31 marca) rozpoczął się remont chodnika na ul. Rostworowskiego, choć Dzielnica  VIII nazywa tą ulicę Pszczelna. Mniejsza o to. Remont chodnika był koniecznością absolutnie bezdyskusyjną. Jest to niewątpliwie sukces na miarę dziesięcioletnich starań o remont ul. Zachodniej.

zdjęcie 1-1
Niestety remont prowadzony jest typowymi metodami niezmąconymi odrobiną myślenia. Chodnik ten prowadzi od ulicy Kobierzyńskiej do szkoły na ul. Pszczelnej. Rodzi się pytanie dlaczego nie został przeprowadzony np. w czasie wakacji, gdzie ruch do tejże szkoły jest minimalny? Trudno, być może zabrakło dobrej woli i pomyślenia, że ktoś może chcieć korzystać z chodnika. Na potrzebę chwili przyjmijmy, że nie było możliwości. 

zdjęcie 2-1
Kawał chodnika ogrodzono, brakło typowej informacji „przejścia nie ma”, jak można dojść do szkoły np. drugą stroną.

zdjęcie 4-1
Brakło dlatego, że dojście drugą stroną ulicy jest niemożliwe, bo… tam nie ma chodnika. Na upartego jest, taki szeroki na 40 cm albo udeptany trawnik.

Po przedarciu się tym niezwykle wąskim chodnikiem, aby bezpiecznie przejść przez ulicę, możemy skorzystać z przejścia.
Jest jedno ale.
zdjęcie 3-1
Ale dokąd prowadzi to przejście? Na drugą stronę ulicy, do remontowanego chodnika.

Polecam zapoznanie się z tymi widokami rano, gdy dzieci i rodzice idą do szkoły.

 

Czy naprawdę nikt nie pomyślał jak ważne jest zapewnienie na czas remontu odpowiedniej drogi do szkoły?

Typowa sobota na terenie Kapmpusu UJ

Dzisiaj przed południem Straż Miejska podjęła interwencję na ulicy Łojasiewicza na Kampusie UJ.
Łojasiewicza3

Kierowcy pozostawili samochodu w sposób nieprzepisowy, ignorując znaki zakazu, namalowane oznaczenia przystanku autobusowego oraz kompletnie blokując pieszym możliwości korzystania z chodników.
Łojasiewicza1 Łojasiewicza2 Łojasiewicza4 Łojasiewicza6

Nawet drogi pożarowe.
Łojasiewicza5

Dzisiejszy dzień nie był jakoś specjalnie wyjątkowy, tak jest tam tak zazwyczaj, każdy chce dojechać samochodem i go zostawić. To nic, że można tam bezproblemowo dojechać kilkoma liniami tramwajowymi.

Zastanawiające jest, jak to możliwe, że przy nowej inwestycji, nie zapewniono odpowiedniej liczby miejsc parkingowych. Może warto brać architektów po studiach do projektowania takiej inwestycji.
O tym, że słabo spisał się tam architekt i o powszechnie panującym brudzie na ulicach (prowadząc budowę nikt ulic tam nie sprząta, widać to nawet na dzisiejszych zdjęciach) wkrótce w kolejnym wpisie. Tutaj można przeczytać jak wygląda „ulica” Gronostajowa.

Droga alternatywna z Pychowic na Ruczaj

Po opisaniu jednej ze scieżek łączących Pychowice z Ruczajem i sugestią, że może warto by „ucywilizować” ten szlak, na Facebookowej stronie Dzielnicy VIII otrzymałem poniższą odpowiedź. Odpowiedź dotyczyła innej drogi niż ta, którą opisałem (to mój błąd, niedoprecyzowałem, o którą ścieżkę mi chodzi).

odpowiedźradnej

 

Zachęcony opisem alternatywnej drogi, mimo zaproszenia Pani radnej na spacer, szczególnie po deszczu i aby nie być posądzony o tendencyjny wybór pogody, postanowiłem dzisiaj rano do pracy pojechać właśnie tą drogą. Zaproszenie jest nadal aktualne, chętnie w towarzystwie instytucji odpowiedzialnych za taki stan.

Teren ten to droga utwardzona – zostały tam położone płyty betonowe bo była to droga technologiczna – dojazd do budowy. Obecnie jest to teren gminny w zarządzie Fundacji Ogród Zoologiczny itp. Zarządca nie chce tam robić zbyt dużego zamieszania bo jest to teren migracji zwierząt.
Nie ma tam dużego błota, natomiast problem zaczyna się na ul. Gronostajowej która została rozjeżdżona przez ciężarówki z UJ. Uj zakończyło już inwestycję i mieli wysypać ulicę pozostałym im tłuczniem. Być może uda się wynegocjować z ZIKiT-em co by dosypali tam tłucznia. Zadanie budowy chodnika i oświetlenia wzdłuż lasku znalazło się na naszej liście ale marne na to szanse. Rozmowy trwają.

Wcześniej wielokrotnie jeździłem tamtędy i nie spodziewałem się cudów jakie Pani radna opisuje. Ulica Gronostajowa zaczyna się tak jak na zamieszczonych zdjęciach.
Gronostajowa01 Gronostajowa02

Dla skupienia uwagi i w celu zobrazowania skali kolein wyrzeźbionych w błocie zrobiłem zdjęcie z rowerem. Koleiny mają ok. 25-30 cm. głebokości.
Gronostajowa04

Aby ułatwić poruszanie się pieszym wybudowano parę metrów betonowego chodnika znikąd donikąd. Aby nie brnąć w błocie i dostać się na ten chodnik należy skorzystać chyba z helikoptera.
Gronostajowa03

Brnąc dalej w poszukiwaniu płyt betonowych zastałem w dalszym ciągu błoto, błoto i błoto oraz… chodnik po drugiej stronie „ulicy” o szerokości jednoosobowej. Aby wyminąć się z innym pieszym należy ustawić się bokiem i próbować przejść. Oczywiście aby dostać się na drugą stronę należy znowu skorzystać z helikoptera.
Gronostajowa05 Gronostajowa06 Gronostajowa07

Na końcu drogi znajduje się szlaban, który dzisiaj był wyjątkowo otwarty. Zazwyczaj jest zamknięty wówczas odważni kierowcy jadą obok niego.
Gronostajowa08

Na rower po przejechaniu wygląda tak.
Gronostajowa13 Gronostajowa12 Gronostajowa11 Gronostajowa10 Gronostajowa09

Na koniec kilka słów wyjaśnienia. Opisywana „droga” to w zasadzie jedyna droga prowadząca z Pychowic do szybkiego tramwaju na Ruczaj. Jest jeszcze alternatywna w postaci ścieżki przez „łąki” i Kampus UJ. Niestety ścieżka ta jest w podobnym stanie, o czym pisałem.

Niestety Magistrat, Rada Miasta dba jedynie o „swój” Kraków głównie w obrębie Plant zapominając, że Kraków wyznaczają granice administracyjne, gdzie mieszkają ludzie zasilający kasę miasta podatkami.
Radna dzielnicy może tylko napisać: „Zadanie budowy chodnika i oświetlenia wzdłuż lasku znalazło się na naszej liście ale marne na to szanse. Rozmowy trwają”.
Pozostawiam to bez komentarza.

Przystanek tramwajowy przy Kauflandzie

Gazecie Wyborczej – Kraków ukazał się artykuł o reorganizacji ruchu pieszego przy przystanku tramwajowym Norymberska przy Kauflandzie.  http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,15191591,Rowerzysci__piesi_i_kaskaderzy_na_Ruczaju__LIST_.html#LokKrakTxt

Autor bardzo negatywnie opisuje zmiany jakie tam zaszły.
Rysunki jakie są zamieszczone do artykułu trochę nie odzwierciedlają stanu faktycznego, jest jeszcze gorzej niż opisuje to Gazeta. Zastrzeżenia moje budzi wskazanie na rysunku 4. nieprawidłowego toru ruchu pieszych. Tor „czerwony krótszy” sugeruje, że można w ten sposób dojść do marketu, co jest trochę niezgodne ze stanem faktycznym. Aby dojść, należałoby się prześlizgnąć przez barierkę a następnie wykonać skok co jest trude. Gdyby nie ten „skok” to pewnie amatorzy by się znaleźli, tak jak w poprzedniej wersji rozmieszczenia barierek przy przystanku. Zginając się przechodzili przez barierkę wprost pod rowerzystów, sam byłem świadkiem kilku zderzeń pieszy-rowerzysta.
kaufland_gazetaskok

Zamiast tego piesi idą jak pokazuje strzałka na poniższym zdjęciu.
skrót

Druga strzałka na rys. 4  wskazuje „prawidłowy” ruch pieszych, ludzie zawsze będą się poruszali po najkrótszym torze. Po wyjściu z tramwaju to jest najkrótsza droga na uczelnię, studenci stanowią większość tam wysiadających. Natury ludzkiej się nie zmieni, musiałby tam powstać mur, żeby tak ludzie nie chodzili.

Nikt prawie nie idzie korzystać z dziwacznie rozwiązanego chodnika, który nie łączy się w chodnikiem biegnącym wzdłuż ul. Norymberskiej bo nie może. Chodnik ten nagle się urywa i zmienia w pas ruchu w miejscu, gdzie mogłyby się połączyć. Kto to projektował?
chodnik_1 chodnik_2

Tragicznie zaprojektowano tam również przebieg ścieżki przy przejściu przez ul. Grota-Roweckiego. I to tu rozgrywają się przepychanki, bo wszyscy piesi idą ścieżką rowerową, bo to najkrótsza droga na przystanek czy do sklepu.
przejscie

Czekam tylko na moment kiedy ZIKiT wpadnie na pomysł, żeby postawić tam znak co zakończy przepychanki. ZIKiT tak dzielnie walczy z problemami jakie tworzy.
znak

I to mnie najbardziej przeraża. Wtedy taki obrazek będzie czymś normalnym.
pieszy

 

Droga do cywilizacji, czyli jak z Pychowic dojść na Ruczaj

Od dawna mieszkańcy Ruczaju mają niezwykły cud transportowy, szybki tramwaj. Po ostatniej, tragicznej moim zdaniem, remarszrutyzacji (cóż za mądre słowo, ZIKiT używa ich dla dodania sobie powagi) skorzystanie z tramwaju wydaje się być całkiem niezłym wyborem. Z Pychowic jest do najbliższego przystanku niedaleko. Niedaleko wcale nie znaczy, że łatwo. Do dypozycji mamy nieoświetloną ul. Norymberską, brak oświetlenia to nic, problemem jest to, że spacer tą ulicą to proszenie się o śmierć. Nie chodzi o to, że chodnik jest niewygodny, dziurawy. Chodnika tam nie ma. Ba, nawet nie ma pobocza! Innym wyborem jest przejście przez łąkę. Ale nie wtedy gdy jest mokro, bo służby porządkowe Kampusu skutecznie dbają aby się nie dały tamtędy chodzić, korzystając z bylejakiej drogi ją rozjeżdzają. Przez co musi się iść w błocie po kostki.

pychowice_ruczaj_2 pychowice_ruczaj_1